Mozaika Mokotów to inwestycja, która aspiruje do bycia samowystarczalnym, intymnym światem. W najniższych kondygnacjach niektórych z budynków powstają lokale usługowe, w pobliżu znajdują się przychodnie czy miejsca rekreacji. To wszystko sprawia pozytywne wrażenie. Jednak to, co charakteryzuje nie tylko tę, ale i wiele innych nowych inwestycji w tej dzielnicy, to ciasnota i poczucie, że jest się w dość nienaturalnym środowisku, które powstało pośród korporacyjnej, nowoczesnej miejskiej zabudowy. Warszawa jest o tyle problematycznym miastem, że rozwija się szybko, ale dość chaotycznie. Ba! zdawałoby się nawet, że bez proludzkiego planu. Trudno będzie powtórzyć sukces takiego osiedla jak chociażby „Kolska od nowa” – tam, głównie z racji ograniczeń stałych (cmentarz, szkoły), nie widać tej przemysłowej, industrialnej miejskiej dżungli i nic raczej nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Owszem, zewnętrzne przestrzenie wspólne Mozaiki Mokotów starają się zaprzyjaźnić nieco użytkowników z tą przestrzenią: są zakamarki, gdzie można przycupnąć, złapać trochę świeżego (?) powietrza, wyjść z psem na spacer czy na plotki z sąsiadką. Ten wewnętrzny obszar istnieje i nie można go całkowicie pominąć milczeniem. Dodatkowo wizualizacje zapowiadają zasadzenie tam drzew. Jednak mimo wszystko trąci to wszystko czymś sztucznym, bez polotu i nie ma na tę zieleń odpowiedzi w otoczeniu osiedla. Więcej miejsc przeznaczono tu na parkingi naziemne, niż na zaciszną roślinność.
Wizualizacja

źródło: www.mozaikamokotow.pl
Rzeczywistość


Źródło: własne
Jeśli chodzi o poruszanie się samochodem po okolicy – w zależności od pory dnia może to być albo średnio dogodne albo bardzo niedogodne. Co pozytywne, blisko stamtąd jest do drogi ekspresowej S2, a potem autostrady A2.
Komunikacja miejska rzeczywiście jest w pobliżu, więc jest jak wydostać się z osiedla.
Architektura sama w sobie nie zapada mocno w pamięć. Jest zachowawcza. Owszem, nosi cechy nowoczesne, wykorzystuje współczesne technologie i materiały, ale finalnie wydaje się być dość pospolita. Osiedle jako koncepcja jest spójne, przemyślane, ale nie zachwyca. Budynki otaczają skrawki zieleni, ale stoją raczej blisko siebie. Pytanie, które możemy sobie zadawać, to jak to osiedle będzie się starzeć. O tym naturalnie przekonamy się za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, ale mamy podejrzenie, że z biegiem lat tego typu architektura raczej opatrzy nam się i spowszednieje, niż wzbudzi miłe skojarzenia i wspomnienia.
Mozaika Mokotów

Źródło: własne
Wewnętrzne części wspólne wywarły na nas w miarę pozytywne wrażenie, ale widzieliśmy już ciekawsze i bardziej dopracowane wykończenie tych przestrzeni. Gres o naturalnym, piaskowym kolorze, którym wyłożone są korytarze nie razi w żaden sposób, ale też nie stanowi mocnego punktu. Czarne akcenty na podłodze wprowadzają rytm i kierują nas ku wyjściu.
Wewnętrzne części wspólne

Źródło: własne
Wspominaliśmy już wcześniej, że w mieszkaniu, którym mieliśmy okazję się pojawić, nie było krytycznych błędów. Jednakże sam tynk wyglądał fatalnie – pewne jest, że bez gładzi malowanie na takiej powierzchni na pewno nie wyjdzie dobrze – generuje to oczywiście kolejne koszty dla mieszkańców jak i problemy dla ekip wykończeniowych. Oprócz brzydkich ścian pojawiły się jeszcze spękania ściany, uszkodzenia ram okiennych i dziwne dziury przy obróbce parapetów i glifów. Ważne jednak, że wszystkie usterki zostały spisane, a deweloper bez większych sprzeciwów przyjął wszystkie punkty i wyraził chęć wykonania poprawek.
Uszkodzenia w mieszkaniu

Źródło: własne
Ocena
Nasza subiektywna opinia w wyodrębnionych przez nas kategoriach kształtuje się następująco:
- Architektura i urbanistyka: 61% – dobra
- Mała architektura: 75% – dobra
- Wewnętrzne części wspólne: 61% – dobra
Ocena mieszkania, w którym mieliśmy okazję przebywać:
- Ściany i sufity – 61% – dobra
- Szlichty podłogowe – 81% – bardzo dobra
- Ocena ogólna: 68% – dobra
Zapraszamy do zapoznania się z dokładnymi wytycznymi naszej skali ocen
PS
Naszym zdaniem inwestycja zasługuje na ocenę dobrą. Nie mniej, nie więcej, neutralnie i w punkt. Mozaika Mokotów ładnie się nazywa, jest nowoczesnym, dużym, wieloetapowym osiedlem. Znajduje się w dyskusyjnej lokalizacji (blisko wielu korporacji, zagłębia przemysłowego miasta, niezbyt blisko od ścisłego Centrum), ale w założeniu we wspólnych przestrzeniach ma pojawić się niemała liczba drzew i zieleni. Nie zauważyliśmy rażących błędów czy bardzo słabych punktów. Osiedle jest w porządku, ale nie należy do tych wymarzonych. Cenowo inwestycja nie odstrasza, a może dla niektórych ta lokalizacja jest idealna, ze względu na pracę? Mimo wszystko polecamy mieszkanie w tym miejscu.
Standard wykończenia jest dobry, a deweloper wszystko dokładnie opisał w swoim formularzu. Kilka szczegółów poniżej, a całość znajduje się pod tym linkiem: link
Drzwi zewnętrzne:
Drzwi wejściowe do mieszkań antywłamaniowe standard ”C”, pełne, z ryglem wielopunktowym, izolowane akustycznie i termicznie.
Elewacja:
Kompletny system tynkarski, składający się z izolacji termicznych i akustycznych oraz malowanego lub barwionego w masie tynku dekoracyjnego.
Wykończenia ścian loggii izolowane płytą kompozytową o fakturze drewna lub tynkiem z kompletnym systemem ocieplenia.
W wybranych częściach budynku, żaluzje przesuwne wraz z uzupełniającymi je żaluzjami stałymi.
Balkony:
Loggia lub taras – podłogi wykończone gresem „mrozoodpornym”, balustrady stalowe ze szklanym wypełnieniem.
Wyposażenie łazienki:
Doprowadzone instalacje bez białego montażu (wyposażenie w urządzenia sanitarne po stronie lokatorów).
Dzięki uprzejmości firmy Perfect Space mieliśmy okazję pojawić się w świeżo oddanym od dewelopera mieszkaniu z II etapu całej inwestycji. Udało nam się mieć kontakt zarówno z biurem sprzedaży mieszkań jak i z inspektorem i innymi przedstawicielami dewelopera. Pracowniczka biura sprzedaży była naszym zdaniem bardzo pomocna i otwarta. Skrupulatnie notowała wszelkie uwagi i komentarze. Inspektor i jego pracownicy towarzyszyli podczas odbioru mieszkania przez nowych właścicieli. Nie próbowali wymigiwać się, jeśli zauważone zostały jakieś uchybienia, typu pęknięcia ścian, czy wgłębienia po ich uderzeniu. Być może zdziwieni byli dokładnością, z jaką ekipa mierzyła i oglądała wnętrze mieszkania, ale zdawali się być gotowi do podjęcia wszelkich starań, żeby lokal został doprowadzony do stanu idealnego.