Jeśli Bemowo potraktować jak małą ojczyznę, tzn. tu się pracuje i tu się ma swoje sprawy, to osiedle My Bemowo wydaje się być dobrym miejscem do mieszkania. W okolicy jest naprawdę sporo usług i placówek edukacyjnych. Spacerem można przejść się do Parku Górczewska. Oglądając wizualizacje osiedla ma się wrażenie, że bezpośrednie otoczenie budynków jeszcze nie wyrosło ? tzn. jest po prostu dosyć łyso. Liczymy jednak na to, że znajdzie się miejsce na trochę drzew i krzewów, które zapełnią tę płaską, mazowiecką ziemię.
Jeśli chodzi o porównanie wizualizacji i realizacji, deweloper wychodzi z twarzą. Zestawienie wypada w porządku. Kupcy nie zostali omamieni obietnicą, która później nie miała wiele wspólnego z rzeczywistością. Głównie mamy tu na myśli bryłę budynku. Pojawiają się rzeczywiście specyficzne zadaszenia przy balkonach i akcenty brązu na elewacji. Od strony ulicy uwagę przykuwają również charakterystyczne przesunięcia balkonów.
Wizualizacje i zdjęcia

Źródło: rynekpierwotny.pl

Źródło: strona dewelopera

Źródło: materiały własne
Architektura budynku jest zachowawcza i całkiem poprawna. Otoczenie nie jest wymagające, jest to typowa okolica sypialniano-usługowa. Budynki wpisują się w podobne, kilkukondygnacyjne, mniej lub bardziej urozmaicone bloki mieszkalne, które powstały w tej okolicy głównie na przestrzeni ostatnich lat.
Kompleks to jeden ciąg budynków domykający się z dwóch stron. Tworzy on dzięki temu nieco wysłonięte podwórko.
Dużym atutem są przylegające do parterowych mieszkań ogródki. Nie wiadomo tylko, czy w najbliższym czasie nie rozpocznie się tu dalsza budowa. Wówczas odpoczynek na własnym tarasie będzie musiał zostać odłożony na późniejsze lata.
Oprócz ogródków do dyspozycji mieszkańców jest wewnętrzne patio i plac zabaw. Rodzice z mieszkań z oknami od podwórka będą mogli ze spokojem oglądać swoje bawiące się pociechy.

Źródło: materiały dewelopera

Źródło: materiały własne
Pusta działka, na której być może powstanie kolejny etap inwestycji.

Źródło: materiały własne
Zewnętrzne części wspólne to głównie wspomniany plac zabaw, miniogródki i komunikacja wraz z ławkami. Nie ma na czym zawiesić oka, ale też część ta nie została kompletnie pominięta, jak to się zdarza w inwestycjach, na których deweloper ma do dyspozycji małą działkę i nie planuje zieleni.
Wewnętrzne części wspólne są w porządku. Nie rzucają się w oczy, ale też niczym nie rażą. Kolorystyka klatek schodowych i korytarzy jest spójna z elewacją – jako akcent kolorystyczny występuje w roli głównej brąz. Przestrzenie są dobrze oświetlone i prosto oznaczone.

Źródło: materiały dewelopera


Źródło: materiały własne
Podczas wykończeń mieszkań pojawiać się będą zapewne uszkodzenia na klatkach schodowych. Mamy jednak nadzieję, że prędzej czy później znikną i nie będą niepokoić mieszkańców.
Jakość wykończenia mieszkań w stanie deweloperskim jest dyskusyjna. Nie odnotowaliśmy większych nieprawidłowości, które znacząco wpływałyby na ogólne wrażenie, jednak jedno z dwóch mieszkań, w których mieliśmy okazję się pojawić (dzięki uprzejmości firmy Perfect Space) nie zostało odebrane przez właścicieli. Deweloper musiał wykonać kilka poprawek, głównie chodziło o odchodzący tynk i uszkodzone parapety.
Inną sprawą jest to, że w późniejszym czasie, kiedy do kilku mieszkań z inwestycji wprowadzili się już lokatorzy, nastąpił problem z wilgocią w budynku i w niektórych mieszkaniach wystąpiły mokre plamy na ścianach. Raz było to zwykłe sąsiedzkie zalanie, ale innym razem ściany nie wytrzymały silniejszych deszczów. Czy ze ścianami na pewno jest wszystko w porządku?
Wilgoć w mieszkaniu.

Źródło: materiały własne
Ocena
Nasza subiektywna opinia w wyodrębnionych przez nas kategoriach kształtuje się następująco:
- Architektura i urbanistyka: 70% – dobra
- Mała architektura: : 70% – dobra
- Wewnętrzne części wspólne: 70% – dobra
Ocena mieszkania, w którym mieliśmy okazję przebywać:
- Ściany i sufity : 40% słaba (niepokojąca wilgoć)
- Szlichty podłogowe : 81% – bardzo dobra
- Ocena ogólna: 55% – średnia
Zapraszamy do zapoznania się z dokładnymi wytycznymi naszej skali ocen.
PS
Jak by kto pytał, to tak – polecamy osiedle My Bemowo (bądźcie czujni, może dojdzie do budowy III etapu inwestycji), w szczególności tym, którzy albo mają na Bemowie część swojego życia, albo będą liczyć się z korzystaniem z uroków mieszkania na wylocie z miasta. Obecność trasy szybkiego ruchu mocno ratuje sytuację, gorzej z przebijaniem się do centrum środkiem stolicy. Okolica bardzo szybko zapełnia się budynkami mieszkalnymi, a co za tym idzie, i ludzi, i samochodów jest więcej. Drogi dojazdowe do osiedli są głównie jednopasmowe i wyjazd z samego Bemowa może wiązać się z nadszarpnięciem cierpliwości. To jednak pozostawmy jako sprawę otwartą. Okolica się rozbudowuje, a niedaleka ulica Lazurowa jest w poważnym remoncie. Podsumowując: osiedle samo w sobie na tak, okolica – tylko jeśli macie na Bemowie inne punkty zaczepienia. Inaczej sytuacja ma się z naszą oceną końcową – na początku wystawiliśmy ocenę dobrą ze średnią 63% jednakże zaniepokojeni stanem ścian i powtarzającą się wilgocią postanowiliśmy obniżyć ocenę do średniej.
Niestety z uwagi na fakt, że nie byliśmy potencjalnym klientem (brak wolnych mieszkań, ale pamiętajmy o możliwości powstania 3 etapu) nie otrzymaliśmy od dewelopera standardu wykończenia.
Deweloper Nexity zastrzega sobie, że podczas odbioru mieszkania właścicielom mogą towarzyszyć maksymalnie dwie osoby. To ograniczenie nie przeszkodziło nam w dokładnym obejrzeniu lokalu. Strona dewelopera bez problemu przyjęła zgłoszone elementy: odklejone tynki i uszkodzone parapety. Warto zwrócić uwagę na to, że w dniu odbioru mieszkania od dewelopera w budynku nie było prądu. Musimy również zaznaczyć, iż podczas naszego małego śledztwa napisaliśmy maila do dewelopera – niestety odpowiedzi brak…