Załamanie cen nieruchomości w Polsce jest mało prawdopodobne – wynika z raportu UBS Global Real Estate Bubble Index 2022. Mało tego! Zdaniem ekspertów z UBS nie można mówić o bańce mieszkaniowej w naszym kraju i jego stolicy.
Czym jest „bańka mieszkaniowa”? sztuczne zawyżanie cen mieszkań i domów przez deweloperów i inwestorów dla maksymalizacji zysków. Podnoszenie cen wraz z działaniami marketingowymi mającymi na celu zapewnienie potencjalnych klientów, że będzie tylko drożej, powoduje zwiększony popyt na mieszkania. Bańka pęka, gdy konsumenci nie chcą kupować w efekcie czego wiele inwestycji zostaje niesprzedanych – co może prowadzić do załamania cen.
Bańki cenowej nie będzie. Eksperci wskazują powód
Jednym z głównych powodów jest stale rozwijająca się gospodarka w naszej części świata.
– „Warszawa ma jeden z najsilniejszych rynków pracy w Europie Środkowo-Wschodniej, a boom przyciąga nowych mieszkańców i inwestorów kupujących na wynajem. Rynek pozostaje odpowiednio wyceniany, ale mieszkania stają się coraz bardziej niedostępne dla mieszkańców ze względu na wysokie ceny i szybko rosnące oprocentowanie kredytów hipotecznych” czytamy w raporcie napisano w raporcie.
Ryzyko pęknięcia bańki cenowej na świecie. Gdzie dokładnie?
Względnie dobra sytuacja w Polsce nie oznacza, że na świecie jest tak samo dobrze. W Warszawie ryzyko pęknięcia bańki mieszkaniowej jest najniższe spośród 25 miast świata.
Najgorzej sytuacja wygląda w Toronto i Frankfurcie. Tym miastom najbardziej grozi krach. O sytuacji alarmowej możemy mówić też w Zurychu, Monachium, Hongkongu, ale również Vancouver, Amsterdamie, Tel Awiwie czy Tokio. Przeszacowanie cen mieszkań jest też widoczne w kilku miastach USA w tym m.in. Miami i Los Angeles.