Prowizja pośredników może uderzyć po kieszeni. Wie o tym każdy, kto chciał sprzedać mieszkanie. Coraz częściej agenci chcą też pieniędzy od kupujących. Z pomocą uciemiężonemu przez prywaciarzy narodowi przychodzi dzielny polityk. Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Poncyliusz proponuje… ustawowo wprowadzić limit zarobków dla pośredników nieruchomości.
Pomysł parlamentarzysty jest o tyle kuriozalny, że żaden inny zawód, który można wykonywać na wolnym rynku, nie został objęty limitami zarobków na terenie naszego kraju. Nawet w branżach, które żyją z prowizji, kwestia jej wysokości jest dość liberalna. Limity prowizji nie dotyczą np. handlarzy używanymi autami czy domów aukcyjnych, które wystawiają walory klientów na aukcjach. A jednak, Poncyliusz chce uregulować prowizje pośredników nieruchomości. Jak to argumentuje polityk?
Limit zarobków dla pośredników. Poseł opozycji ma plan
O sprawie donosi „Rzeczpospolita”. Gazeta cytuje słowa posła. Twierdzi on, że zgłaszają się do niego klienci biur nieruchomości, którzy narzekają na wysokie prowizje pobierane od obu stron transakcji. – Sięgają one w niektórych przypadkach (chodzi o sprzedających) nawet 4 proc. wartości nieruchomości, a prowizja kupujących, która wynosi ok. 3 proc. wartości nieruchomości, nie należy do rzadkości – wyjaśnia polityk. Poncyliusz zwraca uwagę, że wysokość prowizji pośrednika niejednokrotnie przekracza całą opłatę notarialną, w skład której wchodzi opłata sądowa, 2-proc. podatek od czynności cywilnoprawnych, wynagrodzenie notariusza oraz VAT. – Tymczasem wiedza i ryzyko notariusza są niewspółmiernie większe niż pośrednika – dodaje wiceszef parlamentarnego klubu KO.
Jakie rozwiązanie proponuje parlamentarzysta? Wprowadzenie granicy wynagrodzenia, które miałoby nie przekraczać opłaty notarialnej za umowę kupna sprzedaży nieruchomości. Pomysł od razu wywołał burzę w środowisku pośredników nieruchomości.
Zobacz też: Koniec PATODEWELOPERKI na terenach chronionych! Nadzór budowlany reaguje [CZYTAJ TUTAJ]
Pośrednicy nieruchomości. Sytuacja na rynku
– Znaczenie pośredników wzrosło w ostatnich latach wraz z utrzymującą się hossą na rynku nieruchomości. W praktyce ich rola sprowadza się do znalezienia drugiej strony transakcji obejmującej nieruchomość. Zawód pośrednika został zderegulowany w 2014 r., dzięki czemu dziś może go wykonywać w zasadzie każdy – zwraca uwagę radca prawny Tomasz Długozima z Kancelarii Prawnej Gajewski Trawczyńska i Wspólnicy, w rozmowie z „Rz”.
I to właśnie z osobami, które nie mają zielonego pojęcia o specyfice rynku, a zajmują się pośrednictwem, jest największy problem. Klienci narzekają na jakość ich usług i wysokość prowizji. A najczęściej rola agenta ogranicza się tylko i wyłącznie do połączenia ze sobą dwóch stron transakcji. U wielu agencji, usługi prawne np. przejrzenie księgi wieczystej nieruchomości, są dodatkowo płatne.
Oczywiście nie każdy musi z tych usług korzystać. Rzeczpospolita zwraca uwagę, że , że mniej niż 50 proc. osób dokonujących czynności na rynku nieruchomości decyduje się na asystę pośrednika.
Zobacz też: Polski Ład przyczyni się do wzrostu cen nieruchomości! [CZYTAJ TUTAJ]
Czy zarobki pośrednika powinny być uregulowane ustawą? Podziel się swoją opinią w komentarzu pod tekstem:
3 komentarze
Przecież nikt nie każe korzystać z usług pośrednika nie ma przymusu. Poza tym każdy ma prawo wyboru pośrednika. Poza tym każdy zanim podpisze umowę czytał ją a wynagrodzenie pośrednika w większości przypadków jest negocjowane.
Jedną ręką kilka lat temu deregulował zawód razem z Gowinem, jednocześnie narzekał, że za 10 tys. nie można utrzymać rodziny, a teraz drugą ręką chce ograniczyć wysokość pobieranego wynagrodzenia robiąc przy tym bezsensowne porównanie do notariuszy, którzy mają samorządy, uregulowany zawód i obowiązek korzystania z ich usług na rynku nieruchomości. Jakim trzeba być hipokrytą i ignorantem, żeby wymyślać takie rzeczy?
Pingback:Politycy patrzą łakomym wzrokiem na rynek nieruchomości