„Spowodowanie zniszczeń w świecie roślinnym oraz zwierzęcym w znacznych rozmiarach” – takie zarzuty usłyszał deweloper, który chciał budować osiedle w rezerwacie przyrody Łosiowe Błota. Biznesmena może czekać nawet 2-letnia odsiadka!
O sprawie zrobiło się głośno w 2020 roku. Wtedy do mediów trafiła informacja, że jeden z deweloperów chce wybudować osiedle niewielkich domków na 20-hektarowym terenie dawnej bazy wojskowej w Lesie Bemowskim (otulina rezerwatu przyrody).
Inwestor – Sawa Solec Residence – informował, że zamierzał tam stawiać budynki mieszkalne przeznaczone dla osób, które przebywają na kwarantannie w związku z pandemią koronawirusa. Biznesmen twierdził, że „regulacje prawne zawarte w tzw. tarczy antycovidowej dały możliwość szybkiej i maksymalnie odbiurokratyzowanej realizacji inwestycji związanych ze zwalczaniem pandemii koronawirusa oraz jej skutków”. Przepis ten pozwalał na budowę infrastruktury związanej z walką z pandemią bez konieczności trzymania się m.in. prawa budowlanego.
Była to oczywiście nieprawda. Wcześniej Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał postanowienie wstrzymujące prowadzenie robót budowlanych dotyczących budowy osiedla w otulinie rezerwatu Łosiowe Błota.
Zobacz też: Gigantyczna kara dla dewelopera! Musi zapłacić miliony [CZYTAJ TUTAJ]
Chciał budować w rezerwacie przyrody – może trafić za kratki
Portal Interia.pl donosi, że zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył Wójt Starych Babic Sławomir Sumka, który twierdził, że według dokumentów – jakie powstały w ostatnich latach w gminie Stare Babice – ta działka powinna być lasem, a nie miejscem osiedlania się mieszkańców.
Patodeweloperem zajęli się więc śledczy. – W toku śledztwa ustalono, że od 8 do 18 września 2020 r. Marian O., działając wbrew przepisom, przystąpił do realizacji budowy 15 budynków jednorodzinnych (…). Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że w ramach tej inwestycji dokonano wycinki samosiejów i drzewostanu, co skutkowało całkowitym usunięciem i zniszczeniem roślinności, wykarczowaniem drzew, zniszczeniem lęgowisk ptaków i siedlisk co najmniej 10 gatunków chronionych, jak również zniszczeniem tamy bobra europejskiego – informuje Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prezes spółki Marian O. usłyszał zarzuty spowodowania zniszczeń w świecie roślinnym oraz zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Deweloperowi, który chciał wybudować osiedle w rezerwacie przyrody, grozi do 2 lat więzienia.
Zobacz też: Ptodeweloperka. Od kogo NIE kupować mieszkań [CZYTAJ TUTAJ]