1 lipca weszła w życie tzw. nowa ustawa deweloperska. Zmiana przepisów w praktyce ma zabezpieczyć klienta, który kupuje przysłowiową dziurę w ziemi, przed bankructwem dewelopera. Nakłada też dodatkowe obowiązki na inwestora. Nowe prawo doprecyzowuje też wytyczne przy odbiorze lokalu przez nabywcę. Większość ekspertów uważa, że nowa ustawa deweloperska to korzystne rozwiązanie dla potencjalnych kupujących. Budzi ona jednak kontrowersje w części środowisk prawniczych.
Rewolucją jest bezzwrotna składa, którą będzie musiał płacić deweloper na każde mieszkanie sprzedane podczas budowy. Chodzi o kwotę od 0.1 do 0.45 proc. nieruchomości. Projekt zakładał nawet składkę w wysokości 1 proc., ale została ona w ostatniej chwili obniżona.
Inna część nowej ustawy deweloperskiej dotyczy aspektów technicznych. Kupujący nieruchomość będzie mógł samodzielnie naprawiać wady uznane za nieistotne na koszt dewelopera. W sytuacji napraw istotnych, potencjalny kupujący będzie miał prawo odstąpić od umowy.
Co jeszcze zawiera nowa ustawa deweloperska?
- Ograniczenie wysokości opłaty rezerwacyjnej
- Obowiązek rozszerzenia katalogu prospektu informacyjnego
- Precyzyjne ustanowienie zwrotu opłaty rezerwacyjnej
ZOBACZ TEŻ: DEWELOPERZY O NOWEJ USTAWIE DEWELOPERSKIEJ. ZDANIA SĄ PODZIELONE [KLIKNIJ TUTAJ]
Nowa ustawa deweloperska budzi kontrowersje. „Nieprecyzyjna” i „wprowadzona w nieodpowiednim momencie”
– Nowa ustawa deweloperska została wprowadzona w nieodpowiednim momencie – powiedział prawnik z Kancelarii Prawnej Graś i Wspólnicy, Paweł Kopytowski na antenie Oceniamy Deweloperów TV. Nasz rozmówca stwierdził, że z powodu bardzo ciężkiej sytuacji na rynku spowodowanej wojną i pandemią część deweloperów będzie chciała podnieść ceny mieszkań lub zrezygnują z dalszych inwestycji. A to źle wpłynie na rynek.
Ale to nie wszystko. Kopytowski wyliczył też nieprecyzyjne zapisy znajdujące się w ustawie. Chodzi zwłaszcza o „wady istotne” wskazane przez klienta w trakcie odbioru mieszkania. – Żadne przepisy nie precyzują czym jest wada wymagająca poważnej naprawy. Obawiam się, że finalnie będzie to wyglądało następująco: klient wskaże deweloperowi daną wadę, ten odmówi jej uznania, a nabywcy pozostanie zrezygnowanie z umowy lub domagania się uznania swoich praw w sądzie. A to potrwa bardzo długo – wyjaśnił prawnik.
Kopytowski podzielił w ten sposób obawy innych prawników, którzy już wcześniej wyrażali wątpliwości związane z nową ustawą deweloperską. – W skrajnych przypadkach może to nawet doprowadzić do zakończenia działalności przez deweloperów. Jest obawa, że ustawa uderzy w najmniejsze podmioty – powiedział radca prawny Wiktor Kotiuk w rozmowie z agencją Newseria Biznes.
Nowa ustawa deweloperska. Większość komentatorów „za”
Główne założenia ustawy podobają się jednak analitykom rynku. – skutkiem ustawy będzie rozszerzenie zakresu umów i nieruchomości oraz etapów ich sprzedaży, domykając niejako katalog mechanizmów zabezpieczających konsumentów. Nastąpi sprecyzowanie zakresu umowy rezerwacyjnej, jak i umowy deweloperskiej dla lokalu użytkowego oraz objęcie tych umów parasolem ochronnym rachunków powierniczych i DFG – co moim zdaniem jest konsekwentnym rozszerzeniem ochrony w ślad za popularyzacją inwestycji w apartamenty inwestycyjne o przeznaczeniu użytkowym, jak i praktykę nadużywania umowy rezerwacyjnej przez deweloperów w celu obejścia ustawy deweloperskiej – powiedział w rozmowie z portalem Oceniamy Deweloperów bloger Jan Dziekoński.
Zdaniem Dziekońskiego, ustawa z oczywistych względów nie polepszy sytuacji cenowej na rynku pierwotnym, ale też nie powinna wpłynąć na wzrost cen. – Z perspektywy samych deweloperów, którzy na sprzedaży osiągają marże brutto na poziomie ok. 20-30% będzie to wpływ na spadek marży rzędu ok. 2%. O ile na rosnącym rynku można byłoby domniemywać, że deweloperzy próbowaliby przerzucić ten koszt na kupujących, to przy obecnie spadającym popycie raczej koszt ten wezmą na siebie – podsumował Dziekoński.
ZOBACZ TEŻ: JAN DZIEKOŃSKI O NOWEJ USTAWIE DEWELOPERSKIEJ. CAŁY WYWIAD [KLIKNIJ TUTAJ]