Osoby, które posiadają więcej niż jedną nieruchomość mogą spać spokojnie. Polski rząd, przynajmniej na razie, nie zamierza wprowadzać podatku katastralnego. Co to oznacza dla całego rynku? Czy to dobra wiadomość dla „zwykłych” zjadaczy chleba? Wyjaśniamy w tekście poniżej.
Za pracę nad nowym podatkiem odpowiedzialny miał być resort finansów. Jak ustalili dziennikarze Business Insider, ministerstwo nie ma planów wprowadzenia w Polsce takiego podatku od nieruchomości. – Trudno byłoby sobie nawet wyobrazić wolę, by takie prace nawet na poziomie koncepcyjnym prowadzić – zapewnił wiceszef MF w rozmowie z portalem. Warto dodać, że jest to już kolejna taka deklaracja płynąca z rządu w ostatnim czasie. Wcześniej politycy PiS nieoficjalnie przyznawali, że ich ugrupowanie nie będzie dążyło do wprowadzenia „katastru” za wszelką cenę. W sejmowych kuluarach pojawiały się co prawda plotki, że Zjednoczona Prawica może zdecydować się na przeforsowanie podatku katastralnego tylko od drugiej i kolejnej nieruchomości. Na razie jednak nic za to nie wskazuje.
Możliwa podwyżka innego podatku
Wiceminister finansów zastrzegł jednak, że możliwa jest zmiana sposobu naliczania istniejącego już podatku od nieruchomości. – Niektóre być może powinny być zmienione – powiedział polityk. Chodzi o to, by dokonać przeglądu stawek maksymalnych podatków od nieruchomości, które obecnie są w ustawie. Skuza zastrzegł, że był to postulat strony samorządowej. Pieniądze z tego źródła trafiają bowiem właśnie do „małych ojczyzn”.
Nie będzie podatku Katastralnego. Co to oznacza dla rynku nieruchomości?
Paradoksalnie, należy pamiętać, że wprowadzenie podatku katastralnego mogłoby przynieść pozytywne skutki. Obecnie, z powodu niskich stóp procentowych, nieruchomości są masowo wykupowane przez inwestorów jako bezpieczna lokata. W połączeniu z wysokimi cenami gruntów i materiałów budowlanych skutkuje to stałym wzrostem cen mieszkań. [Pisaliśmy o tym tutaj]. Wprowadzenie katastru od drugiej i kolejnej nieruchomości mogłoby spowodować wycofanie się spekulantów z rynku. Zdaniem ekspertów, to uspokoiłoby szalejące ceny.
3 komentarze
Wprowadzenie niewielkiego podatku od drugiej i kolejnej nieruchomości na poziomie 0,1% rocznie jeszcze miałoby jakiś sens. Przynajmniej mieszkania na wynajem nie stałyby puste.
Pingback:Ceny mieszkań w Polsce wzrosły najszybciej w całej UE - Oceniamy Deweloperów
Pingback:Wyższe raty kredytów. Wszystko przez podniesienie stóp procentowych